Pamiętacie tażin z klopsikami w sosie pomidorowym i jajkami, który przygotowałam dla mojej Siostry w podziękowaniu za przywiezienie mi z Maroka naczynia do tagine?
Podałam go razem z okrągłymi, płaskimi chlebkami nazywanymi w Maroku khobz. Taki chleb jest wszechobecny w marokańskiej kuchni – Marokańczycy nie wyobrażają sobie posiłku bez chleba i również tażin zawsze jedzą w jego towarzystwie.
Kiedyś sądziłam, że tażin należy podać z kaszą kuskus lub bulgurem i tak zalecałam Wam na blogu. Jednak okazuje się, że dla Marokańczyków kuskus stanowi zawsze odrębne danie, zaś tażin jedzą z chlebem, który zastępuje im sztućce, w równym stopniu widelec jak i łyżkę. Moja Siostra po powrocie z Maroka potwierdziła, że tak właśnie się tam jada – należy oderwać kawałek chleba i nabrać przy jego pomocy składniki dania. Sztućce podaje się jedynie turystom.
Gdy zagłębimy się w temat, to nic w tym zaskakującego. Tradycja przygotowywania i jedzenia tażin wywodzi się w końcu z kuchni berberyjskiej, czyli ludu prowadzącego wędrowny tryb życia. Sztućce i talerze stanowiłyby dla nich zbędny ciężar.
Każdy region Maroka i każda rodzina posiada własny przepis na khobz. Chlebki różnią się mieszanką mąk, wielkością i dodatkiem przeróżnych ziaren. Przedstawiona poniżej wersja, z ziarnami sezamu i kopru włoskiego, podobno wyjątkowo dobrze komponuje się z tażin. Ma twardą skórkę i miękki środek. Moja Siostra stwierdziła, że wygląda podobnie, ale te w Maroku były miększe. Jednak ja nie mam do dyspozycji tradycyjnego marokańskiego pieca opalanego drewnem:)
Przygotowanie khobz jest czasochłonne, jednak większość tego czasu jest przeznaczona na wyrastanie ciasta. Ciasto zawiera w sobie sporo wody, którą należy stopniowo wgniatać w ciasto, delikatnie skrapiając je w czasie wyrabiania.
Marokańskie chlebki – khobz
idealne jako dodatek do tażinu
na 2 duże płaskie chlebki (starczy dla 4-6 osób)
czas przygotowania: 3 godz. (z czego w sumie ponad 2 godz. na wyrastanie ciasta)
Składniki:
- 250 g mąki chlebowej
- 125 g mąki pełnoziarnistej
- 125 g mąki jęczmiennej, kukurydzianej lub polenty (ja użyłam kaszkę mannę)
- 2 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka cukru
- 7 g suszonych drożdży
- 325 ml ciepłej wody
- 2 łyżeczki nasion sezamu + więcej do posypania chlebków
- 1 łyżeczka nasion kopru włoskiego (opcjonalnie)
- oliwa
Przygotowanie:
- W dużej misce wymieszaj wszystkie mąki, sól, cukier oraz drożdże. Dodaj ok. 3/4 wody i wymieszaj składniki, do uzyskania ciasta – ja najpierw robię to łyżką, a następnie zaczynam ugniatać ciasto dłonią. Przełóż ciasto na blat posypany mąką i ugniataj przez ok. 10 min., stopniowo dodając pozostałą wodę. Teraz posyp ciasto nasionami sezamu i kopru włoskiego i zagnieć je jeszcze kilka razy, aby równomiernie rozprowadzić nasiona.
- Uformuj z ciasta kulę i umieść w misce posmarowanej wewnątrz oliwą. Przykryj miskę folią lub czystą ściereczką i odstaw do wyrośnięcia na ok. 1,5 godziny (powinno podwoić swoją objętość).
- Wyrośnięte ciasto podziel na dwie części z każdej uformuj kulę. Dużą blachę (lub dwie mniejsze) wyłóż papierem do pieczenia, ułóż na nim kule ciasta i delikatnie naciskając ciasto dłońmi, spłaszcz je i rozciągnij, do uzyskania płaskich dysków. Posyp chlebki nasionami sezamu i wciśnij je w ciasto.
- Przykryj chlebki ściereczką i odstaw do wyrośnięcia na ok. 45 min. aż ładnie wyrosną i staną się pulchne.
- Nagrzej piekarnik do temperatury 240 stopni C. Przy pomocy małego noża zrób na brzegach chlebków małe nakłucia (dla równego rośnięcia). Posmaruj chlebki oliwą i posyp odrobiną soli, a następnie piecz przez ok. 30 minut, aż chlebki ładnie zbrązowieją i będą wydawały głuchy odgłos po uderzeniu. Odstaw chlebki do ostudzenia. Pokrój na ćwiartki i podawaj do dań kuchni marokańskiej i arabskiej.
Uwagi:
- Chlebki można mrozić. Chlebki po wystygnięciu wystarczy zawinąć w folię aluminiową i wstawić do zamrażarki. Gdy będziecie chcieli je użyć, rozmróźcie je w temperaturze pokojowej a następnie podpieczcie w piekarniku przez 5 minut.
- Nasiona kopru włoskiego możecie zastąpić nasionami kminu rzymskiego.